Szukaj
Close this search box.

Zaczynam odnosić wrażenie, że czerwony pasek na świadectwie staje się piętnowany. Wokół mnóstwo tekstów o tym, jak to świadectwo z czerwonym paskiem nie jest wyznacznikiem niczego, do czego może doprowadzić chora presja i tak dalej.

Nie lubię przesady. Jasne, są przypadki, gdzie “przesada” jest wskazana, zasady są jasne i raczej od nich nie odstępujemy. Nie zabijamy, nie gwałcimy, nie kradniemy, nie zdradzamy współmałżonków. W rzeczywistości, która wygląda w miarę normalnie, tego typu zachowania powinny być grubo piętnowane. Nie zawsze są? Cóż.

Większość przypadków nie jest już tak czarno biała. I tu wracamy do naszego czerwonego paska. Widzę moich kolegów, którzy dostawali pasem za złą ocenę. Przemoc psychiczna przy trójce. Kojarzycie takich ludzi w swojej klasie? Założę się, że większość z Was kojarzy.

Kiedy świadectwo z czerwonym paskiem nie jest niczym fajnym?

Klasa maturalna. Dziewczyna zaczyna mdleć. W najmniej oczekiwanych momentach robi jej się ciemno przed oczami, zaczyna się trząść, świat usuwa jej się spod stóp. Tarczyca w normie. Morfologia również. Inne parametry podobnie. O chorobach psychicznych dopiero zaczynało się mówić, na szczęście jednak któryś z lekarzy zasugerował psychiatrę.

Wdrożono leczenie zaburzeń nerwicowych. Oceny się zmieniły z wiecznych piątek i szóstek na piątki, czwórki, a nawet jakieś trójki. Rodzice też się zmienili. Na szczęście. I dziewczyna, i jej otoczenie zrozumieli, że wieczne ciśnienie na najlepsze wyniki nie wychodzi na dobre. Ta historia skończyła się pozytywnie. Nawet bardzo.

Znamy historie, które tak dobrze nie wyglądają. Kończyły się “odbiciem” dobrego dziecka w drugą stronę, uzależnieniami od środków psychoaktywnych i chorobami psychicznymi.

Do niczego nie dojdziesz w ten sposób!“, “Skończysz jak wiecznie nachlany wujek Staszek!“, “Chcesz całe życie zamiatać klatki schodowe?“, “Tyle kupujemy Ci pomocy, ubrań, a Ty nawet się nauczyć nie potrafisz!“, “Wstyd mi!“, “Starsza siostra jakoś potrafiła, a Ty?

A on nie. Ona też nie. Bo interesuje się czymś innym. Może ma deficyt uwagi. Bo czwórka jest okej. Albo malowanie – miłość jego życia pochłania większość czasu. Bo takie są ich możliwości. Świadectwo z czerwonym paskiem leży poza ich zasięgiem.

Więc nie warto!

Nie warto walczyć o oceny. Cieszyć się z piątki – co nie?

Otóż nie. Wspierajmy, motywujmy, gratulujmy dobrych ocen, cieszmy się z nich. Pytajmy, co poszło nie tak, jeśli widzimy nagłe pogorszenie. Nie oskarżajmy, pomagajmy.

Wiele dzieciaków jest w stanie się nauczyć, poprawić ocenę, zrozumieć. Nauczmy je, że zdrowe stawianie sobie poprzeczki jest bardzo ważne. Pokażmy, jak mierzyć coraz wyżej i wyżej, pamiętając, że nagłe zatrzymanie się lub cofnięcie to nie tragedia. Czasem regres pomaga ponownie się rozpędzić.

W tym wszystkim nie zapominajmy sprawdzić, co dziecko wie naprawdę. Bywają wciąż nauczyciele, u którego oceny w żaden sposób nie warunkują wiedzy. Może Twoja Amelia dostała dwóję, bo nie mogła zapamiętać, jak nazywał się ledwo wspomniany pies w lekturze, a polonistka upodobała sobie akurat szczegółowe sprawdziany z lektur i z nich głównie stawia oceny? Są tacy, którzy się dostosują. Inni nie widzą w tym sensu – i prawidłowo! Przecież to nauczyciel powinien się w tym momencie zreflektować.

Czy świadectwo z czerwonym paskiem to inwestycja w przyszłość?

Są zawody, w których bez umiejętności systematycznej i ciężkiej nauki nie ruszysz. Raczej rzadko medykami czy prawnikami zostają “trójkowi” uczniowie – choć i takie przypadki znam! Pozostaje pytanie: czy Twoje dziecko widzi się w roli prawnika lub lekarza?

Pozostają setki, jeśli nie tysiące zawodów, do wykonywania których nie potrzeba nawet wyższego wykształcenia albo potrzebne są uzdolnienia kierunkowe. Tu nie ma znaczenia czy w siódmej klasie na świadectwie widniał pasek.

Gdy patrzę dziś na ludzi ze swoich klas, widzę, że korelacja czerwonego paska z osiągnięciem sukcesu jest… Żadna? Niewielka? Powiedzmy, że niewielka. Umiejętność “wyszarpania” dobrych ocen z pewnością nieraz przyczyniła się do wyszarpania innych sukcesów. To nie jest jednak żadna reguła. “Średniaki” znalazły swoją niszę i wielu z nich jest dziś w niej świetnymi fachowcami.

System oceniania to system cyferek. Statystyka umiejętności. Średnia ocen sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli Twoje dziecko przepłynęło ten kisiel, nie tonąc, a nawet docierając na drugą stronę, brawa dla niego! Ogromne gratulacje, bo nawet najzdolniejszemu uczniowi rzadko przychodzi to ot tak. Brawa dla Ciebie, bo systematyczności nauczyłaś i nauczyłeś go Ty. To dzięki Wam dziecku starczyło motywacji.

A jeśli na świadectwie nie ma paska? Też gratuluję! Uściskaj bąbla ode mnie, a od siebie dodaj, że jesteście z niego dumni. Dał radę. Dotrwał w tym specyficznym świecie szkolnym do wakacji, nierzadko odnosząc swoje własne sukcesy lub pogłębiając swoją ulubioną wiedzę.

Dla niektórych to aż za dużo. Pamiętajmy 🙂

Podziel się tym wpisem!

Facebook
Twitter
LinkedIn

O mnie

Karolina Jurkowska

Maniaczka słodyczy różnych. Zwłaszcza tych niepopularnych, których nie dostaniemy przy każdej sklepowej kasie. Lubię lato i swojego męża, nie lubię zimy i jak ktoś krzyczy i nie jestem to ja. Matka, pedagog specjalny, zainteresowana społeczeństwem, książką i byciem chudą. Nie mylić z ćwiczeniami.

Archiwum

 

Instagram

Zapraszam do dyskusji