Nie wiem jak Wy, ale ja mam zamiar złapać w te wakacje kilka dni wolnego. Nawet jeśli “wolne” brzmi śmiesznie w kontekście sporego prawdopodobieństwa, że większość czasu spędzę na przewijaniu, karmieniu i noszeniu bąbla… Ech, dobra, nieważne. Chodzi o to, że i tak stawiam sobie za cel odstawić komputer, telefon i nieco więcej czytać.
Odnoszę wrażenie, że dużo osób pragnie w te wakacje podobnej rozrywki. Oczywiście, część z nas będzie czytać na Dominikanie, inni w Sochaczewie u cioci, w końcu są i tacy, którzy nosa z domu nie wyściubią. Na szczęście czytać można prawie wszędzie.
I tu wchodzę ja, cała na biało, z książką autorstwa Katarzyny Targosz “Róża z piór”, nad którą objęłam patronat medialny. Taaak, dobrze kojarzycie, że to już kolejna powieść tej autorki, która u mnie zagościła 😉
Róża z piór i Klaudia
Klaudię, bohaterkę powieści, możemy na pierwszy rzut oka określić typową “młodą, wykształconą, z wielkiego ośrodka”. Porzucona przez narzeczonego, zdecydowała się uciec do dużego miasta i… utkwiła w nudnej, źle płatnej pracy, w wynajętym pokoju, z lokatorami, którzy niczym wcześniej rodzice, dyktują jej, co ma myśleć i jak ma żyć. Jedyną rozrywką staje się przynależność do skrajnie lewicowej organizacji, jednak i tu powoli przestaje czuć, że robi coś dobrego.
Mija dzień za dniem, aż w pracy Klaudia zwraca uwagę na zdjęcie nadmorskiego pejzażu. Urzeczona jego pięknem postanawia znaleźć to miejsce, czując, że może ono zmienić jej życie.
Czy Klaudia nauczy się asertywności i samodzielnego myślenia? Kim jest człowiek, który potrafi wykonać tak zachwycające zdjęcia i jaką rolę odegra w życiu dziewczyny? W końcu – jakie życie wybierze Klaudia? Czy wróci do apodyktycznych rodziców, a może ruszy w nieznane? I co ma z tym wszystkim wspólnego róża z piór?
A morał tej historii…
Z historii można wyciągnąć jedną ważną naukę i ja dziś widzę ją w nieco innym kontekście, niż kontekst głównej bohaterki. Jeśli nie postarasz się, by Twoje dziecko miało poczucie własnej wartości i ze wszystkich sił będziesz walczyć, by żyło po Twojemu…
To być może nawet tak się stanie. Jeśli jednak odważy się odejść, nadal będzie mu trudno. Tak jak Klaudia, wciąż będzie żyć tak, jak każą mu inni, zamiast wybrać swoją drogę i próbować uczyć się na własnych błędach. I to bez względu na to, do jakiego środowiska trafi.
Nie warto. Warto za to zapoznać się z książką “Róża z piór” 🙂 Premiera 10 lipca, ale już teraz można ją zdobyć tutaj. A za możliwość objęcia jej patronatem dziękuję Wydawnictwu EsPe.