Szukaj
Close this search box.

Na pierwszy ogień polecą żelki Jelly Beans. Czy są to żelki “dziwne”? Jeszcze jakiś czas temu trudno było je gdziekolwiek znaleźć, dziś są prawie w każdym Rossmannie i Empiku. Będę tu z pewnością recenzować dziwniejsze rzeczy, jednak dla tych żelków miejsca braknąć nie może!

Co jest w nich takiego, że nie mogę się powstrzymać od kupienia choć jednej paczki? Otóż, te żelki w cukrowej otoczce mają idealnie wyważony smak. Nie są za słodkie, więc mimo pochłonięcia nieraz pół paczki za jednym posiedzeniem, przesłodzenie nam nie grozi. Moja paczka zawiera aż 36 smaków, między innymi guma balonowa, mandarynka, dżem malinowy, cynamon, lukrecja (mniam!), popcorn karmelowy, sorbet miętowy oraz ptasie mleczko. Każdy więc znajdzie coś dla siebie.

Jelly Beans_tyłMinusy? Mimo wyjaśniającego rysunku z tyłu paczki czasem trudno odróżnić poszczególne smaki, stąd też jeśli komuś któryś nie pasuje, ma do wyboru: odrzucać wszystkie podobne do siebie żelki albo jeść i mieć nadzieję, że to akurat nie ten”niedobry”. U moich znajomych często ten problem występował z żelkiem cynamonowym i lukrecjowym.
Dodam jeszcze, że Jelly Beans są słodyczami bardzo “demokratycznymi”. Producent zapewnia nas na opakowaniu, że są wolne od glutenu, żelatyny, orzechów oraz GMO. Są też wegetariańskie, choć sądząc po składnikach takich jak wosk pszczeli, raczej nie wegańskie. Mnie to akurat nie obchodzi, mięcho jem, uczuleń na gluten nie posiadam, natomiast dzięki temu może się nimi raczyć zdecydowana większość z Was.

Zdaniem chłopa
Skąd nagła mania na Jelly Beans? Magia marketingu i przenikanie się “kultury”, które w tym przypadku zawrzeć można w jednym słowie – Android. Wersja 4.1 tego najpopularniejszego w naszym kraju mobilnego systemu operacyjnego nosiła nazwę kodową “Jelly Bean” (każda wersja to słodycz zaczynający się na kolejną literę alfabetu) sprawiła, że amerykańskie żelki zyskały popularność w kraju nad Wisłą. Nie ukrywam – wcześniej sam nie miałem pojęcia co to takiego i czym się różni od zwykłych żelków, a było to błędem. Minusy? Lukrecja i cynamon :/

Podziel się tym wpisem!

Facebook
Twitter
LinkedIn

O mnie

Karolina Jurkowska

Maniaczka słodyczy różnych. Zwłaszcza tych niepopularnych, których nie dostaniemy przy każdej sklepowej kasie. Lubię lato i swojego męża, nie lubię zimy i jak ktoś krzyczy i nie jestem to ja. Matka, pedagog specjalny, zainteresowana społeczeństwem, książką i byciem chudą. Nie mylić z ćwiczeniami.

Archiwum

 

Instagram

Zapraszam do dyskusji